Bliskość z naturą

Bliskość z naturą

 Czas płynie nieubłaganie szybko. Czasem chciałabym się zatrzymać i nie patrzeć na to co przyniesie los. Tylko spędzać  każdą chwilę z tą małą jeszcze istotkę, razem z nią przeżywać każdą sekundę.
Przecież jeszcze nie dawno była taka malutka, bezbronna. Płakała prawie cały czas, przytuliłam do piersi i jak machnięcie czarodziejską różdżką od razu zasypiała. Teraz tylko by cały czas biegała, śmiała się z byle czego i broiła. Jej świeżo wypowiedziane słowa, umiejętności dopracowane do perfekcji zawsze staram się zapisywać w moim prywatnym notesie. Aby nigdy nie zapomnieć tych dat "świeżo" wypowiedzianych słów. Tak samo, zdjęcia dają mi czy Majce taką pamiątkę na kolejne lata. Chwile zatrzymane w migawce...
 Bycie matką to nie byle zajęcie. Trzeba dużo zrozumieć, dużo przeżyć. Instynktownie robić to co dziecko potrzebuje w danej chwili. 
Cieszę się z tego, że mogę mieszkać na wsi, z moją wspólnie utworzoną rodzinką ;). Wspaniałe otoczenie daje mi pełną swobodę myśli. Polne drogi, niesamowite krajobrazy oddają tylko klimatyczny nastrój temu miejscu. Każda pora roku jest przepiękna. W szczególności lato, to co ja kocham najbardziej. Promienie słońca, śpiew ptaków, świeżość powietrza każdego poranka czy wieczoru jest magiczny. Po intensywnym dniu, warto przysiąść na dłuższą chwilkę, na tarasie i wsłuchać się w śpiew ptaków, szum wiatru coś niesamowitego!. Cały czas się zastanawiam jak coś tak pięknego, wręcz nie do opisania słowami, stworzył Bóg. 
Właśnie teraz są takie wieczory, co widać nieziemskie widoki. Niebo które pokazuje swą siłę, kolory i wzory. Jeśli ktoś mieszka, pracuje w mieście, to zachęcam go do tego aby przez chodź chwilkę pojechał właśnie w podobne miejsce. Gdzie nie słychać warkotu aut, nie widać tego zgiełku i pędu życia. Organizm się niesamowicie regeneruje do dalszej pracy.
Przez jakiś czas mieszkałam w mieście i bałam się zmian. Teraz tego nie żałuję. Wszystko to co mnie uszczęśliwia i umacnia jest właśnie tutaj. Bliskość z naturą, moja rodzina to co ja najbardziej potrzebuję, każdego dnia.













Sukienka Majki wita wakacje ciepłym powitaniem. Niesamowite odkrycie marki The Little Tailor & FRIENDS która w każdym ubranku pokazuje bliskość z naturą, elegancją czy funkcjonalnością. Trzy w jednym czego chcieć więcej?. Ubranka dla małych istotek wykonane są z lekkiej bawełny z domieszką kaszmiru. Tkanina jest tak delikatna w dotyku, że aż sama bym ją z chęcią założyła. Marka stworzona dla wymagających mam, które szukają czegoś wyjątkowego dla swojego dziecka. Ubranka The Little Tailor są wyrafinowane, unikalne a zarazem ich gama kolorystyczna niesamowicie komponuję się z daną porą roku.







Projekt- Mama i Córka

Projekt- Mama i Córka





   Dawno nie dodawałam nic na bloga. Może to wina pogody, na którą mogłabym zrzucić winę ;) ale nie będę taka i dojdę do rzeczy. W końcu nadszedł ten moment, aby się zebrać
i opublikować hmmm.. prawdziwą "bombę" ;).  Projekt Mama i Córka zrodził się, z pomysłem "sukienek bliźniaczek", jak mówi nazwa dla mamy i córci. Kiedyś jak jeszcze byłam w ciąży, zobaczyłam w internecie piękne mamuśki ubrane tak samo, jak swoje córeczki, jakie to było słodkie. W tedy nie było jeszcze, tak rozbudowanego polskiego rynku, z takim właśnie rzeczami. Teraz jest tego mnóstwo. Jedne są droższe drugie tańsze. Powiem tak... dawno szukałam czegoś co będzie dla mnie i Majki idealne. Coś przewiewnego, skromnego ale wyróżniającego się swoją prostotą.
W końcu napotkałam na swojej drodze facebook'owej coś co przykuło moją uwagę. Piękne rzeczy uszyte dla mam, córek, synów itd. Mama Szyje Na Maszynie, to właśnie jest to czego osobiście szukałam od dawna. Jestem wybredną osobą. Co do takich właśnie rzeczy chcę mieć pewność, że wszystko przebiegnie idealnie itd. Ta firma dała ze mną radę ;). Niesamowita współpraca, niesamowite materiały. Obiecuję, że na pewno jeszcze do nich powrócimy, bo na prawdę warto skorzystać z ich pomocy. Uszyją co chcesz, jak chcesz. Na każdą imprezę ale i na co dzień.
 Każdą Twoją zachciankę w sprawie stroju zaspokoją.
Jak już w końcu do nas dotarły, nie mogłam się powstrzymać i je od razu założyć. Pierwsza reakcja?... zachwyt i podziw za talent, jaki posiada właśnie Mama Szyje Na Maszynie. Bo przecież wymiary podawane były przez wiadomości tekstowe, bez wcześniejszego widzenia się. Szczerze powiem że właśnie to mnie trochę niepokoiło czy będą leżały idealnie. Ale warto było - są idealne.
Spokojnie mogę stwierdzić, że są niesamowicie wygodne, wspaniale się noszą. Dla mamy jak i córki same plusy bo - materiał który się nie gniecie, przewiewna bawełna, swoboda ruchu, rewelacyjny krój, pasek można wiązać na różne sposoby (jak w moim przypadku trochę luźniej) ale i także wyżej zawiązany idealnie podkreśli sylwetkę. Tata Majki był zachwycony sukienkami, aż się mi zapytał czy szyją też koszulki dla mężczyzn, takie trio ;), hmm... więc to jest właśnie kolejny powód do których niebawem do nich znów zajrzę.

















Majka:


buty- H&M
katana jeansowa- H&M

Mama:
katana jeansowa- Demention
buty- Puma
Do "drewnianej" miłości...

Do "drewnianej" miłości...

      Po długiej, nieobecności czas na kolejny post, poświęcony drewnianym zabawkom. Uwielbiam drewno od kąt pamiętam. Pewnie dlatego, że moi rodzice zaszczepili we mnie tą miłość do wspaniałych drewnianych rzeczy, czy to zaczynając od małych przedmiotów a kończąc na meblach. Kiedy patrze na rzeczy w sklepie, owszem są piękne nowe itd., ale szczerze ? nie mają jak dla mnie charakteru, pewnej historii która w nich drzemie. To mnie właśnie w nich najbardziej zachwyca, ta tajemnica, każda ryska znajdująca się na powierzchni danej rzeczy, danemu antykowi.
Oczywiście w naszym domu muszą znaleźć się przedmioty z drewna, nawet mogę stwierdzić że są one dominującą ich częścią. Dlatego też nie mogłam się powstrzymać, od zakupu dla mojej księżniczki... coś właśnie z tego materiału.  Długo się zastanawiałam co kupić, jaki wybrać zestaw dla Majki.
 Na rynku jest po prostu tego masa. Patrzałam oczywiście na to, aby się tym jak najczęściej bawiła, na etapie zainteresowania, do jakiego wieku jest przystosowany dany produkt  i oczywiście atest (to podstawa).
Znalazłam w końcu zestaw do herbaty który zainteresował mnie nie tylko samym wyglądem ale i także jakie cechy i walory wykazuję. Produkt jest z 100% owego drewna ekologicznego, czyli z delikatnego w dotyku drewna kauczukowego. Czemu wiem że to produkt ekologiczny? bo drzewo kauczukowe jak ktoś nie wie po ok. 25 latach przestaje dawać lateks i nadaje się tylko i wyłącznie do wycięcia. Dlatego firma PLAN TOYS (bo właśnie ten zestaw pochodzi z tej firmy) zdecydowali, że wykorzystają  oto te drzewa do produkcji wysokiej jakości zabawek dla dzieci.
Wygląd jak i funkcje danych zabawek są tak skonstruowane przez
tą firmę, aby każde dziecko mogło spokojnie bezpiecznie się rozwijaj. Także udoskonalać kreatywność dziecka w danym wieku. Zabawki jak właśnie ten zestaw, mają za zadanie wprowadzić dziecko w codzienne rytuały.
 Zabawa w "czas na herbatkę" to moim zdaniem na początek świetna interaktywna zabawa. Przyjemność z pożytecznym, przecież oto chodzi każdej matce :) czyż nie?
Majka lubi również bawić się swoimi klockami. Oczywiście oderwała z opakowania cały napis, którego nie zdołałam zapisać. Było to jak się nie mylę kilka miesięcy temu. Ale najważniejsze, że córcia, zajmuje sobie czas ;), a zniknięcie papieru to znak że klocki są często użytkowane.
Pamiętam tylko że wykonane są z wysokiej jakości drewna, każdy klocek malowany ręcznie i oczywiście farba, przyjazna dziecku. Pojemnik ma otwory do danego kształtu, co pozwala Majce na wkładanie klocków. Właśnie jest na tym etapie rozwoju. 
Klocki, krążki, kluczyki wszystko musi włożyć w odpowiednie miejsce.
Wózek dla lalek jak niezastąpiony. Używa go tyle razy i jest 
 tak staranie wykonany z niesamowitą precyzją, że już w cale 
się o niego nie boję. Chodź  nie omieszkam ukryć, że miałam lekkie obawy na samym początku... więcej pisałam o NIM w starszych wpisach. :)
















Nie mogłam oczywiście zapomnieć o najlepszej rzeczy na kadrach zdjęciowych. Tą rzeczą jest oczywiście piaskownica, wykonana przez zdolnego dziadka. Czego nie robi się z miłości dla wnuczki. Drewno to co my tygryski lubimy najbardziej ;).
Majusia spędza w niej najwięcej czasu, a zabawki typu: wiadereczko, łopateczka itd., tylko jej w tym pomagają. 
Sobotnie pogoda była w kratkę,
więc nie ryzykowałam, ściągnięciem bucików córci. Groziłoby to katarkiem w nocy, wolałam tego uniknąć. Nie mogę się doczekać jak się zrobi cieplej i jej stópki znów zagłębią się w ciepłym piasku, w tedy jest uśmiech na buzi jest nie do opisania... po prostu coś pięknego. Można to porównać do smaku tegorocznych truskawek, które Majka je pierwszy raz w swoim życiu. Prosto z krzaczka, ekologiczne bez żadnych nawozów, najlepsze jakie tylko mogą być. Wiem co daję dziecku, a frajda dla niej, jak sobie jeszcze sama zerwie jest nie oceniona.

















































Na koniec ozdoba ogrodu, to oczywiście huśtawka wykonana przez dziadka. Pomalowana na biało tylko dodaję taką kropkę nad i  otoczeniu. Także podkreśla, brzozy na których jest zawieszona. Funkcjonalność z pięknem. Oto właśnie chodzi w tworzeniu czegoś co ma duszę chociażby do końca życia. Pamiątka w zdjęciach zawsze zostanie a czy huśtawka przetrwa wiele lat?... nie wątpliwie stwierdzam że jestem tego pewna w 100%ach.




Można spokojnie powiedzieć, że bluszcz tworzący przejście to tak jakby przejście do "tajemniczego ogrodu" bo tak to wygląda w realu.












































Bieniszewskie tajemnice ....

Bieniszewskie tajemnice ....






Niedzielnie, przepięknie słonecznie. Taka właśnie była ta niedziela, pełna słońca, uśmiechu Majki i jej biegania za piłką z tatusiem. Spontanicznie stwierdziliśmy, że część niedzieli spędzimy gdzieś w terenie. Mamy dość fajnie zakątki, które warto zobaczyć, pochodzić, odpocząć na świeżym powietrzu. Dlaczego więc tego nie wykorzystać?. Na spędzenie trochę czasu razem i wykorzystanie go troszkę aktywnie. Szczerze mówiąc ... ta niedziela była od samego początku leniwa, więc warto było się zebrać i ruszyć cztery literki ;), aby spalić zbędne kalorie po obfitym śniadaniu i obiedzie. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ten zakątek zakochałam się w nim. Jest tak pięknie, romantycznie. Wyobraźnia kieruje się ku tamtym czasom. Stary mostek, źródełko, jezioro i piękne stare drzewa. Bieniszew, bo właśnie tam spędziliśmy ten czas, jest pełen ukrytego piękna, które trzeba dostrzec bystrym okiem. Patrząc na te wąskie uliczki,  to jakby każdy zakątek skrywał jakąś tajemnice. Znajduje się tak klasztor, który jest silnie związany z stylem baroku a zarazem 5 męczenników, którzy byli uznani za pierwszych Kamedułów na ziemiach polskich. Kameduli mieszkają w tzw. eremach. Samotnie modlą się czy też spożywają posiłki. Do klasztoru wstęp wzbroniony mają kobiety, oprócz mszy świętej oraz świąt. Zakonnicy nie słuchają radia ani telewizji, nie dociera do nich zgiełk świata. Pięć razy w roku mogą wspólnie opuścić klasztor i udać się na wycieczkę. Kameduli golą głowy, mają długie brody, noszą białe habity oraz grube białe płaszcze. Źródełko św. Barnaby, które znajduję się w okolicy  posiada moc uzdrowienia, nigdy nie wysychał ani nie zamierzało nawet w najcięższe mrozy. Kto się napił tej wody na drugi dzień cudownie zdrowiał. Jest dużo legend na temat tego źródełka, klasztoru i ogólnie tego miejsca. Dlatego też to miejsce jest przecudnie tajemnicze.



Tu właśnie nad cudownym źródełkiem. Majka jak usłyszała szum strumyka chciała jak na szybciej do niego podejść....jak ona uwielbia wodę ;).





  Zabawa włosami to najlepsza zabawa jak  ją trzymam na rękach. Gorzej z późnym ich rozczesywaniem. Ale są takie dni co warto dać trochę radości dziecku, a niech ma...








 Chwila przerwy na małe rysowanie przypadkowym patyczkiem musi być.


To już nasza Elektrownia zwana również "Titanikiem" 





Pozdrawiamy i zapraszamy na :


   https://www.facebook.com/majuszkowelove/

oraz 


                    https://www.instagram.com/majuszkowe_love/      



Copyright © 2014 Majuszkowe Love , Blogger