:)(:

:)(:

   Majka to całe moje życie. Nie wiem co bym bez niej zrobiła. 
 Jej każdy uśmiech, każde łzy i nie ważne czy są to łzy szczęścia czy łzy smutku to i tak kocham ją co raz bardziej. Pokazują mi 
w tedy  emocje, które rosną z nią z dnia na dzień. Ktoś mi kiedyś powiedział "po co ci dziecko, możesz przecież rozwijać swoją karierę, podróżować itd...". Owszem taka perspektywa też jest świetna, kariera, podróże... ale do czasu. Sięgnęłam myślami 15-20 lat później jak to jest być bez dzieci z pieniędzmi i karierą a jak 
to jest mieć dzieci z mniejszą ilością pieniędzy i mniejszą karierą. to ostatnie przeważyło moją szalę. Nic nie zastąpi kochającej 
się rodziny w trójkę bądź większej jej ilości. Myśl, że kiedyś będę babcią, bez dzieci i że nie będę mieć nikogo, aby mi podać np.szklankę herbaty przyprowadzało mnie o dreszcze. Mam więc taką nadzieję że właśnie ona, ta mała jak na razie, słodka istotka, taką herbatę mi poda, uśmiechnie się w tedy  i powie... "kocham cię, mamo".  Ten świat skrywa pełno "niespodzianek" tych lepszych i tych gorszych, dlatego jeśli kiedyś spotka mnie taką właśnie  scena, to będzie spełnienie wszystkich moich marzeń.


***

To jest niesamowite uczucie, jak widzi się własne dziecko, które rośnie i rozwija swoje umiejętności. Nie wyobrażam sobie, jak na razie dnia w który przyjdzie i powie "mamo mam chłopaka", "mamo wyjeżdżam na studia" itd itd. Wiem jednak, że taka chwila przyjdzie, pocieszam się tym, że to jeszcze troszkę potrwa i mogę się nią nacieszyć.
 Nie tylko dziecko się rozwija ale i też rodzice. W szczególności matka. Ona musi nauczyć się odpowiedzialności, gospodarowaniem czasem i cierpliwości. Właśnie ONA daje nam siłę do kolejnego działania. Dziecko dzięki NIEJ odczuwa nasze emocje, te złe czy też  te dobre. 
Maja jest dość żywą istotką i czasem moje emocję sięgają zenitu. Lecz staram się to kontrolować i aż tego nie pokazywać. Czasem jednak nie wytrzymuję i moja złość jest rozładowywana 
w szczególności na mojego... biednego mężczyznę, ahh jaka 
ja jestem straszna. Przyznam szczerze że jestem na siebie z tego powodu tak wściekła, że nie wiem czasem co mam robić ... i wiecie co?.... jak moja słodka królewna robi sobie drzemkę, ja w tym czasie,  się relaksuję poprzez słuchanie odprężającej muzyki, bądź gotowaniem czy szukaniem nowych ciekawych przepisów. Oczywiście tych przyjemności jest o wiele więcej.  Skupiam się tylko na tym przez dosłownie ok. 5-10 min. Właśnie ta chwila sprawia, że mój umysł jest otwarty a dusza wypoczęta i spokojna. Wieczorem zapalam sobie świecie i odprężam się w wannie wypełnioną gorącą wodą z pianą. Takie małe przyjemności od czasu do czasu, w domowym zaciszu są dla mnie wystarczające, aby dać energię na kolejny dzień z moją pociechą.
Drogie mamusie pamiętajcie, że wy też jesteście najważniejsze, dbajcie o siebie o swój wewnętrzny spokój a wasze dziecko również będzie pełne dobrej energii.
Kiedy Majka zaczęła raczkować, chodzić, biegać, pokazywała 
co raz to więcej energii. Dlatego co raz to częściej się potykała i upada na pupcię. Teraz jak jest tak ciepło i najodpowiedniejszym ubraniem dla takiej dziewczynki są oczywiście szorty, spódniczki bądź sukienki. To właśnie stłuczone kolanka są najczęstszym powodem płaczu u Majki. Uwielbia biegać, ale jak już upadnie to przynajmniej pół godziny muszę ją tulić, całować przytulać. Pamiętam jak dziś, jak się pierwszy raz przewróciła. Więcej ja panikowałam niż ona. Dziś można powiedzieć, że jest to rutyną ;). Staram się jak mogę, tym wszystkim "wywrotką"  stanąć na drodze, ale one są szybsze :).


***

Majka uwielbia spędzać każdą chwilę na zewnątrz.  Nie ważne czy pada czy świeci słońce, ona uwielbia być na zewnątrz. Już jak wstaję, patrzy tylko za okno czy słonko świeci. Nie może się doczekać śniadania i domaga się natychmiastowego wyjścia na dwór. Oczywiście jak wspomniałam wyżej, o pisanej cierpliwości. Ona właśnie, w takich między innymi chwilach, się przydaje. Ubieramy szybciutko i wychodzimy.
 Dzisiejszy dzień spędziłyśmy dość szybko ale za to intensywnie. Pogoda nie dopisywała aby spędzić na dworze dłuższą chwilę.  Wiatr gonił wiatr. Te podmuchy były raz intensywne, że głowy można było hmm... zgubić ;) a nie raz wiatr ustawał i słońce tak mocno grzało że bez filtra słonecznego ani rusz (w szczególności dla Majki). Po tym opisie stwierdzam że jestem 100%-ową Polską :)  narzekanie mam we krwi. Więc trochę optymizmu wtargnę w wpis. Znalazłyśmy jednak fajny zakątek co był idealny, zero wiatru, słoneczko ślicznie się przebijało przez konary drzew. Idealnie na sesję zdjęciową.
Nasza działka jest częściowo zagospodarowana jak widać a część czeka na swoją kolej. Jedak Majce to nie przeszkadza, może bawić się za to w piasku który jest idealny jak na plaży. Domowa piaskownica jak wymaluj, marzenie dla każdego dziecka.
Po takim dniu od razu po obiadku  Maja poszła spać, zmęczona, wykończona bieganiem ale i też pogodą która płatała figle. Położyłam ją na chwilkę na naszym łóżku aby zmienić jej pieluszkę... i nie zdążyłam bo od razu zasnęła. Pamiętam jak 
ją karmiłam piersią, spała z nami cały czas i nie było ważne, że się nie wyspałam bo się kręciła co raz to mocniej. Nam to nie przeszkadzało. Teraz jednak uwielbiam się do niej przytulić, uściskać owszem, ale śpi u siebie. Wiem że jest jej wygonie no 
i ona jak i my się wysypiamy.


























Na zdjęciach Majka ubrana jest w :


spódniczka- Reserved 

body-YD
podkolanówki-Babyandme (pisałam o nich we wcześniejszych postach)
sweterek- H&M
kapelusik- H&M



Pozdrawiamy i zapraszamy na :


   https://www.facebook.com/majuszkowelove/

oraz 


                    https://www.instagram.com/majuszkowe_love/      





Królewna Śm(N)ieszka

Królewna Śm(N)ieszka

      Pewnie każdy z was słyszał o Królewnie Śnieżce. 
Jak to uciekła od złej królowej i skryła się u 7 krasnoludków. 
Zła królowa kazała ją zabić kiedy ten plan się nie powiódł, zamieniła się w straszą Baba Jagę i w tedy się to stało.
 Podarowane jabłko Śnieżce okazało się zatrute i zapadła w głęboki sen. Na szczęście przystojny książę odnalazł Królewnę. 
Pocałunek miłości okazał się ratunkiem dla Śnieżki. Kiedy jej piękne oczy ujrzały księcia od razu się zakochała. Właśnie  ten dzień stał się najszczęśliwszy dla Królewny, poślubiła Księcia i żyli długo i szczęśliwie....
Przedstawiłam wam oczywiście duży skrót tej oto bajki. Pamiętam że jak byłam dzieckiem, cały czas mama czytała mi bajki Disney'a. Uwielbiałam je i uwielbiam cały czas bo zawsze działała mi wyobraźnia.
Kilka książek zachowały się do dziś. Jedna z nich to właśnie "Królewny i Księżniczki". Teraz mogę  ją podarować swojej małej Królewnie ŚMieszce ;). Czytamy i co raz to bardziej 
jest zainteresowana tym co  do niej mówię.
Będę się starała aby ona również wgłębiała się w te piękne bajki. Owszem to są bajki i te historie się raczej nie sprawdzą ;)... Ale mi to nie przeszkadza ... jestem romantyczką 100%-ową i nie wstydzę się tego ani trochę. 
Dzisiejsza sesja właśnie uświadomiła mi to że jeszcze mam taką wyobraźnię jak kiedyś, czytając bajki. Patrząc na każde zdjęcie 
z osobna i wpatrując się w  każdy uśmiech czy grymas mojej Majki mogę śmiało powiedzieć, że mam wrażenie że zaraz wyskoczy zza drzewa własnie taka Baba Jaga ;).
Nasza historia kończy się oczywiście inaczej. Jabłuszko jest soczyste i pyszne, nie zatrute. Nie ma żadnej Baba Jagi tylko  mama za obiektywem. Krasnoludki zastąpił w tym przypadku słodki misio. 
Chciałam wam przedstawił współczesną wersje własnie takiej Królewny Śnieżki. Mam nadzieje że wasza wyobraźnia również zadziała tak samo bądź podobnie jak moja. 



























Na zdjęciach:

Sukienka- Disney (bo nie mogło być w tym przypadku inaczej)
Buciki- H&M
Książka "Królewny i Księżniczki" Walt Disney
Wianek wykonany przez mamuśkę 





Pozdrawiamy i zapraszamy na :


   https://www.facebook.com/majuszkowelove/

oraz 


                    https://www.instagram.com/majuszkowe_love/           




Zbliża się Dzień Dziecka....

Zbliża się Dzień Dziecka....

     Maja dziś szaleła jak nie wiem co. Nie usiedzi w miejscu cały czas by coś robiła. Nie wiem jak wasze dzieci ale moja jak słyszy muzykę to czuję jakby to był jej żywioł. Może kiedyś wystąpi na scenie "You Can Dance"? ;). Oczywiście te plany zostawię jej, 
jak na razie żyjemy w teraźniejszości i cieszymy się każdą chwilą, każdą sekundą spędzoną razem.
Zbliża się Dzień Dziecka a może któraś mamusia będzie obchodzić pierwsze urodzinki swojego dziecka? Mam kilka propozycji prezentowych związanych z tymi Świętami. Może któraś mama zachęci do kupna lub zrobienia pewnych rzeczy chrzestnych, cioci, wujków, dziadków swojego dziecka. My mamy takie szczęście że Majka ma bardzo kreatywnych chrzestnych i zawsze coś ciekawego wymyślą. Właśnie dziś chciałam wam przedstawić nasze kolejne perełki które są w naszych czterech ścianach. 
"Jedynka" stworzona własnoręcznie przez chrzestnego to co uwielbiam w swoim mieszkaniu najbardziej. Nie ma chyba nic piękniejszego niż przeuroczy prezent wykonany własnoręcznie. 
Jak ją zobaczyłam powstrzymywałam się od płaczu, oczywiście łezka wzruszenia się pojawiła. Te piękne chwile, każda fotografia przypominała mi jak to moje życie zmieniło się o 360 st. i nic bym nie zmieniła.
 Pięknie się komponuje na ścianę którą od zawsze chciałam "jakoś" udekorować. Ona wkomponowała się tam idealnie. Każde chwile
 z całego roku  Majki są zawarte przy nas  w pięknych fotografiach, które mam zawarte w jednym miejscu.
Kolejną śliczną rzeczą która będzie z nami do końca to bluzeczka zakupiona przez chrzestną  w "KIPEKE.PL". Nigdy jej nie wyrzucę jak Majka z niej wyrośnie na pewno włożę ją w ramkę. Bluzeczka wykonana jest ze 100% bawełny napisy starannie wykonane ręcznie malowane. Piszę aby prać ręcznie w 30st. ale ja szczerze mówiąc zaryzykowałam i wrzuciłam do pralki (odwróciłam tylko koszulkę) na 30st. oczywiście, i nic się nie stało. Mają piękne rzeczy na pewno zajrzę tam nie raz.

Przedstawię wam moją propozycję na dzień dziecka albo nadający się na prezenty urodzinowe dla rocznego bobaska czy też starszego. My mamy zamiar kupić Majce jedno z tych pierwszych drewnianych zestawów, są przecudne i jakie kreatywne. Lubuję się w drewnie dlatego taki oto wybór.



1- Drewniany  deserowy kuferek ciastka-łakocie.  WWW.JOKOMISIADA.PL
2-Drewniany toster składający się z 9 elementów , zestaw śniadaniowy - JANOD
3-Lalka me too- www.lalkametoo.pl
4-Szczeniaczek uczniaczek Fisher Price
5- Drewniany wózeczek dla lalek - WWW.OLOKAGRUPPE.COM
6-Lalka Mangala- MANGALALA


Niedzielnie rodzinnie

Niedzielnie rodzinnie






Powiem tak ... co to był za dzień. Pełen wrażeń, nowości dla Majki. Tak i to właśnie to ostatnie słowo nowość, sprawiło to 
że moja córka nie mogła się opamiętać od biegania, chodzenia 
i dotykania czegokolwiek. 
Uwielbiam to jak jest taka żywa i cieszy się z byle czego,
 ale szczerze mówiąc po godzinie tak intensywnego biegania za nią
 i pilnowaniem  aby się nie przewróciła czy krzywdy nie zrobiła mam dość. Moje nogi odmawiają posłuszeństwa. Szybka decyzja wyboru butów na tak długi dzień to była zła decyzja, koturny nie dawały rady ;)... chodź twierdze nadal że są bardzo wygodne to 
w tym przypadku Majka dała im popalić ;). 
Dobrze że mamy w mieście własnie takie miejsce jak to co można zobaczyć zwierzaczki (frajda dla dzieci) bo które dziecko nie lubi takich słodziaków? moja uwielbia. 

W domu mamy kotkę która już się przyzwyczaiła  do  "przytulania" Majki. Kocha wręcz poznawanie nowych zwierzaczków ich odgłosy budzą w niej czasem zdziwienie, takie że sama jestem zaskoczona jak ona na to reaguje. Zazwyczaj jednak zachwyt budzący w niej śmiech, wydać najczęściej na jej ślicznej buzi. 

Ten dzień jak już wspomniałam był intensywnie przeuroczy. 
Może dziwnie to zabrzmiało ale tak, tak właśnie było. Zmęczenie dawało nam obojgu się wie znaki, Majka ku zdziwieniu chciała jeszcze szaleć. Oh te dzieci, na szczęście w niedzielę  cała trójka 
 w komplecie i duża pomoc ze strony tej właśnie drugiej osoby.  Mama sobie troszkę odpoczęła siedząc na tarasie i patrząc jak spędza końcówkę dnia tata z córką. Piękny widok, nigdy nie sądziłam, że to będzie takie.... piękne ;). Kiedyś ktoś mi powiedział że "można gapić się na własną córkę czy syna w nieskończoność, każdy oddech każdy ruch jest wspaniały zachwycający, 
lepszy niż telewizor;)". Nigdy nie sądziłam że mnie to spotka, 

że właśnie taki widok mnie zachwyci!, a tu proszę, przyszła taka chwila, piękna chwila, niezapomniana chwila. Oby takich wiele. 

***

Czy wy mamuśki też macie takie żywiołowe dzieci? Jak sobie z tym radzicie i czy macie chwilkę aby sobie odpocząć? 
Piszcie podzielcie się ze mną  swoimi  radami z chęcią skorzystam 

***
Zapraszam 


Miętowo mi

Miętowo mi

Pogoda nas w końcu rozpieszcza. Pięknie, słoneczne delikatny ciepły wietrzyk, czyli to co lubimy najbardziej. Wiedziałam jak wykorzystać tak przecudny początek weekendu. Oczywiście na świeżym powietrzu pośród konwalii, szumu strumyka. Majka się w ten sposób relaksuje i wsłuchuje się w każdy szelest liści brzóz czy śpiewu ptaków, które przylatują do strumyka.
Dosłownie każdą rzecz jaką macie w domu, można wykorzystać w różnoraki sposób. Postanowiłam stare firanki wykorzystać na "alla" teepee na dworze. Majka czuła się w nim rewelacyjnie, potrafiła sama umilić sobie czas bawiąc się balonikami czy swoimi zabawkami.
Koło bujnych konwalii rozłożyłam koc, na którym bawiłyśmy się lalkami. Ulubioną z nich to oczywiście MANGALA. Piękna i doskonała w swej prostocie. Również nie mogłyśmy zapomnieć o czytaniu naszej kolejnej książki "Jaś i Małgosia".

Jednak ulubionym miejscem w ogrodzie Majki jest huśtawka wykonana własnoręcznie przez dziadka. Wykonana z kawałków drewna, znalezione w garażu. Kilka minut, stworzony pomysł i projekt w głowie na huśtające się cudo . Oto własnie to  co można zrobić z niczego coś. Polecam :)
Kocham pastelowe kolory. Chodź Majka jeszcze nie wie do końca jak jest ładnie wyglądać, właśnie ja jej w tym pomagam. Miętowy z różem to co ja uwielbiam u takich dziewczynek. Modnie i słodko prezentuję się z tymi kolorami biel, która w naszym przypadku jest dominująca. Nie mogłam się powstrzymać aby do sesji zdjęciowej  nie dołączyć opaski pin up, którą można zakupić w LITTLE SPARKLE. Przecudne produkty starannie wykonane wszystkie elementy. Dla mam które są bardzo wymagające, właśnie LITTLE SPARKLE to jest odpowiedni sklep dla was. Znajdziecie w nim nie tylko takie przecudne opaski jak tą którą my posiadamy ale także różnorakie spineczki czy nawet kosze do zabawek waszych dzieci. My na pewno jeszcze nie raz tam zajrzymy. 
LITTLE SPARKLE to nasz wybór nr 1. Polecamy serdecznie, zajrzyjcie a przekonacie się na własne oczy jakie przecudne rzeczy można kupić ... i na pewno coś wybierzecie.... bo przecież każda dziewczynka jest piękna a w tych opaskach czy spineczkach jeszcze będzie piękniejsza... która mama by tego nie chciała ?:) 
                                       http://www.facebook.com/LittleSparkleSpinki/    


Deszcz nam nie straszny z ... Playshoes

Deszcz nam nie straszny z ... Playshoes

W ostatnich dniach pogoda nas nie rozpieszczała. Dzisiaj jednak dżdżysto, trochę padające ale przyjemnie. Majka lubi przebywać na dworze. Więc nie zastanawiając się długo, w końcu wyszłyśmy. 
Pogoda raz padająco raz gdzieś zajrzy słoneczko. Wolałam nie ryzykować i na nasz spacer wybrałam zestaw z PLAYSHOES, składający się z deszczówki i kaloszek. Wybór tej firmy był przypadkowy. Szukałam długo po sklepach czy też własnie 
w internecie, gdzie znalazłam to co chciałam.
Kaloszki wykonane są z bardzo lekkiej gumy i świetnie wyprofilowanej wkładki, która również jest nieco miękka 
( oczywiście dla komfortu dziecka).
Natomiast deszczówka nie jest typową deszczówką z niemiłego, 
że tak nazwę "plastiku". Lekka, przyjemna w dotyku nie krępuje ruchów dziecka ale i także ślicznie wyglądająca. 



***

Majka uwielbia padającą pogodę. W końcu jak mamy kaloszki 
i deszczówkę nie boimy się żadnych wyzwań. Możemy podbijać świat. 
Nie muszę nic więcej pisać, uśmiech Majki świadczy o tym że jest we własnym żywiole. 
:)



Kącik zabaw z ... teepee

Kącik zabaw z ... teepee

Pogoda za oknem nas nie rozpieszcza, więc stwierdziłam, że zostajemy w domu. Zabawek Maja ma nie za mało ;), więc na pewno nie będziemy się nudzić.


Jak wy spędzacie dzień jak za oknem buro?

Jak zaczęła chodzić zastanawiałam się jak urządzić jej kącik zabaw, w tak małym mieszkanku jaki właśnie posiadamy. Podobało mi się bardzo dużo pomysłów które "wyszperałam" w internecie. Po jakimś czasie poskładałam wszystko w całość, (nie wszystko jeszcze posiadamy, ale do wszystkiego potrzeba czasu). 

Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam to zdjęcia, które w końcu zawisły na ścianie. Przedstawiają oczywiście stópki i rączki Majki z pierwszych miesięcy życia. Dlaczego akurat te zdjęcia?... bo to najcudowniejsze części ciała które całowałam najczęściej (i nie ukrywam, że nadal tak jest ;)). Tłem zastąpiłam białe klasyczne, materiałem który został mi z teepee.
Bardo i to bardzo marzyłam o namiocie dla dziecka, przerażała mnie tylko cena takiego cuda. W internecie jest bardzo dużo tutoriali na ten temat bądź też instrukcji. Szczerze mówiąc wykonaliśmy własną instrukcję  z moim mężczyzną. Dlaczego własną?, bo nigdy nie szyłam na maszynie i woleliśmy zrobić to po swojemu;)
Teepee wykonałam własnoręcznie i tatuśkiem Majki. Powiem szczerze i z ręką na sercu, że tak na prawdę namiocik wykonał... własnie ON. Tak tak wiem ;), dużo osób się dziwiło ale jak pokazałam mu co chcę wykonać dla córci, od razu powiedział, że to zrobi. Nawet nie kazał mi się do niczego dotykać. Jedyną pracą jaką wykonałam przy teepee to to, że trzymałam materiał i wspierałam  swego mężczyznę w tym ;). Bo stwierdzam że to nie jest takie proste. Zajęło nam to trzy wieczory po parę godzin. Zmęczenie i chęć skończenia nie miało końca. Efekt końcowy jednak nas obojga zaskoczył ... oczywiście mile.

Jeśli jesteście początkujący a chcecie również wykonać samodzielnie namiot, wyślijcie komentarz a ja wyśle wam  wskazówki jak wykonaliśmy teepee  (oczywiście podpowiem co i jak).




Mały raj

Mały raj

Mieszkamy jak na razie w małym domku. To nas jednak nie zniechęciło do tego aby było w nim przytulnie i uroczo. Takim miejscem  jest oczywiście sypialnia.




Maja jak na razie śpi z nami w sypialni. Ma swój kącik, który starałam się urządzić  na sposób dziewczęcy. Chciałam aby były uchwycone elementy, kolorystyka przyjazna dziecku. Na ścianie namalowałam drzewo z sówkami, które będzie w najbliższym czasie uzupełniane o drobne dekoracje (niebawem na pewno udostępnię na swoim blogu). Czemu sówki? bo to rodzaj pewnej sympatii do nich a zarazem symbol mądrości. Stwierdziłam że też będzie idealnie komponował się z pościelom którą Majka posiada.


***

Nad łóżeczkiem umieściłam półeczki ręcznie malowane, na których znajdują  się SKARBY MAJKI (w który akurat ma swoje opaski). Stwierdziłam że "skarbom" będzie raźniej jak kupie  mini konika na biegunach. Te oba elementy  wykonane są własnoręcznie przez MILADEKO, (można zobaczyć i zamawiać chociażby na INSTAGRAMIE). Polecam mamom, które bardzo i to bardzo chcą urządzić swojej księżniczce bądź księciu kącik pięknych rzeczy. MILADEKO nie tylko posiada te rzeczy które udostępniłam, ale także inne.... zobaczcie bo na prawdę warto zobaczyć ... zakochacie się od razu, a coś może też kupić jak ja.
Literki wykonała mi Pani którą znalazłam na https://www.facebook.com/beata.lewczuk BEATA LEWCZUK. Zachwyciła mnie swoją pasją do własnoręcznie robionych literek. Widać że każda literka zrobiona jest z sercem, bardzo polecam.
Chciałam pewien element który będzie pokazywał że to miejsce należy do mojej córci.





Bananowo pełną parą

Bananowo pełną parą



Postanowiłam że dziś na śniadanie zrobię, naleśniki bananowe. Maja i ja uwielbiamy ten smak słodkości. To nie jest nic trudnego, a nutka inności na poranny posiłek to urozmaicenie smaków w diecie dziecka.
 Maja jak tylko zobaczyła coś innego na talerzu to od razu zaczęła się nimi bawić... zamiast jeść. Oczywiście musiałam ją nakarmić, bo takim sposobem jak widać na zdjęciach wszystko znalazło by się na podłodze ;). Jak tylko poczuła ten smak (bo bardzo go lubi) zaszkliły jej się oczka i poszło jak z płatka. Polecam spróbować ten przepis dla dzieci niejadków. Naleśniki bananowe to prostu a przede wszystkim pełnowartościowy posiłek.
Co powinniśmy wiedzieć o bananach i dlaczego powinniśmy je jeść oto kilka z nich:
  1. Jeśli dziecko ma  biegunkę – działa zapierająco. Miąższ jest łatwostrawny i nie obciąża podrażnionych jelit.
  2. Skuteczny na zgagę i wrzody– zawiera dużo skrobi, która chroni błonę śluzową żołądka przed uszkodzeniami wywołanymi przez soki trawienne. Polecam w szczególności dorosłym, którzy maja takie problemy, zjeść jednego banana np. przed kolacją.
  3. Poprawia pamięć i koncentrację – dzięki zawartości magnezu, który niezbędny jest w celu dostarczenia energii do mózgu. Banan zawiera tyle samo magnezu, co garść orzechów. 
  4. Doskonała przekąska po ćwiczeniach bądź intensywnym wysiłku dziecka – dostarcza nie tylko niezbędnej mięśniom energii, ale również witaminę Ci E, które likwidują wolne rodniki powstałe podczas intensywnego wysiłku.
  5. Odkwasza organizm – zawiera dużo wapnia, potasu i magnezu, które neutralizują kwasowość organizmu. 
  6. Ułatwia zasypianie – dzięki zawartości tryptofanu, aminokwasu odpowiedzialnego za spokojny sen. Moja córcia po takim śniadanku od razu poszła spać (co zazwyczaj jej porą są popołudniowe drzemki) takie coś w tym musi być :)
 W internecie jest bardzo dużo przepisów których znajdziecie, a oto jeden z nich.
Przepis na naleśniki bananowe:
  • 2- banany 
  • 1-jajko
  •  mąka pełnoziarnista
  • szczypta cynamonu
  • olej rzepakowy lub masło do smażenia
  • (dla potrzeby konsumenta dodać szczyptę soli)- my nie dodajemy
Banany rozgnieść widelcem albo potraktować blenderem. Dodać jajo, cynamon, sól, mąkę. Na rozgrzany olej usmażyć naleśniki.
Majce podaję gotowe naleśniki z musem brzoskwiniowo-bananowym z kawałkami bezpestkowych winogron i bananów. Sobie jednak urozmaiciłam, poprzez ułożenie piętrowo i na każdą część dodałam serek waniliowy i kawałkami bananów.
SMACZNEGO


Copyright © 2014 Majuszkowe Love , Blogger