Do "drewnianej" miłości...

      Po długiej, nieobecności czas na kolejny post, poświęcony drewnianym zabawkom. Uwielbiam drewno od kąt pamiętam. Pewnie dlatego, że moi rodzice zaszczepili we mnie tą miłość do wspaniałych drewnianych rzeczy, czy to zaczynając od małych przedmiotów a kończąc na meblach. Kiedy patrze na rzeczy w sklepie, owszem są piękne nowe itd., ale szczerze ? nie mają jak dla mnie charakteru, pewnej historii która w nich drzemie. To mnie właśnie w nich najbardziej zachwyca, ta tajemnica, każda ryska znajdująca się na powierzchni danej rzeczy, danemu antykowi.
Oczywiście w naszym domu muszą znaleźć się przedmioty z drewna, nawet mogę stwierdzić że są one dominującą ich częścią. Dlatego też nie mogłam się powstrzymać, od zakupu dla mojej księżniczki... coś właśnie z tego materiału.  Długo się zastanawiałam co kupić, jaki wybrać zestaw dla Majki.
 Na rynku jest po prostu tego masa. Patrzałam oczywiście na to, aby się tym jak najczęściej bawiła, na etapie zainteresowania, do jakiego wieku jest przystosowany dany produkt  i oczywiście atest (to podstawa).
Znalazłam w końcu zestaw do herbaty który zainteresował mnie nie tylko samym wyglądem ale i także jakie cechy i walory wykazuję. Produkt jest z 100% owego drewna ekologicznego, czyli z delikatnego w dotyku drewna kauczukowego. Czemu wiem że to produkt ekologiczny? bo drzewo kauczukowe jak ktoś nie wie po ok. 25 latach przestaje dawać lateks i nadaje się tylko i wyłącznie do wycięcia. Dlatego firma PLAN TOYS (bo właśnie ten zestaw pochodzi z tej firmy) zdecydowali, że wykorzystają  oto te drzewa do produkcji wysokiej jakości zabawek dla dzieci.
Wygląd jak i funkcje danych zabawek są tak skonstruowane przez
tą firmę, aby każde dziecko mogło spokojnie bezpiecznie się rozwijaj. Także udoskonalać kreatywność dziecka w danym wieku. Zabawki jak właśnie ten zestaw, mają za zadanie wprowadzić dziecko w codzienne rytuały.
 Zabawa w "czas na herbatkę" to moim zdaniem na początek świetna interaktywna zabawa. Przyjemność z pożytecznym, przecież oto chodzi każdej matce :) czyż nie?
Majka lubi również bawić się swoimi klockami. Oczywiście oderwała z opakowania cały napis, którego nie zdołałam zapisać. Było to jak się nie mylę kilka miesięcy temu. Ale najważniejsze, że córcia, zajmuje sobie czas ;), a zniknięcie papieru to znak że klocki są często użytkowane.
Pamiętam tylko że wykonane są z wysokiej jakości drewna, każdy klocek malowany ręcznie i oczywiście farba, przyjazna dziecku. Pojemnik ma otwory do danego kształtu, co pozwala Majce na wkładanie klocków. Właśnie jest na tym etapie rozwoju. 
Klocki, krążki, kluczyki wszystko musi włożyć w odpowiednie miejsce.
Wózek dla lalek jak niezastąpiony. Używa go tyle razy i jest 
 tak staranie wykonany z niesamowitą precyzją, że już w cale 
się o niego nie boję. Chodź  nie omieszkam ukryć, że miałam lekkie obawy na samym początku... więcej pisałam o NIM w starszych wpisach. :)
















Nie mogłam oczywiście zapomnieć o najlepszej rzeczy na kadrach zdjęciowych. Tą rzeczą jest oczywiście piaskownica, wykonana przez zdolnego dziadka. Czego nie robi się z miłości dla wnuczki. Drewno to co my tygryski lubimy najbardziej ;).
Majusia spędza w niej najwięcej czasu, a zabawki typu: wiadereczko, łopateczka itd., tylko jej w tym pomagają. 
Sobotnie pogoda była w kratkę,
więc nie ryzykowałam, ściągnięciem bucików córci. Groziłoby to katarkiem w nocy, wolałam tego uniknąć. Nie mogę się doczekać jak się zrobi cieplej i jej stópki znów zagłębią się w ciepłym piasku, w tedy jest uśmiech na buzi jest nie do opisania... po prostu coś pięknego. Można to porównać do smaku tegorocznych truskawek, które Majka je pierwszy raz w swoim życiu. Prosto z krzaczka, ekologiczne bez żadnych nawozów, najlepsze jakie tylko mogą być. Wiem co daję dziecku, a frajda dla niej, jak sobie jeszcze sama zerwie jest nie oceniona.

















































Na koniec ozdoba ogrodu, to oczywiście huśtawka wykonana przez dziadka. Pomalowana na biało tylko dodaję taką kropkę nad i  otoczeniu. Także podkreśla, brzozy na których jest zawieszona. Funkcjonalność z pięknem. Oto właśnie chodzi w tworzeniu czegoś co ma duszę chociażby do końca życia. Pamiątka w zdjęciach zawsze zostanie a czy huśtawka przetrwa wiele lat?... nie wątpliwie stwierdzam że jestem tego pewna w 100%ach.




Można spokojnie powiedzieć, że bluszcz tworzący przejście to tak jakby przejście do "tajemniczego ogrodu" bo tak to wygląda w realu.












































3 komentarze:

  1. Piękny maluszek ;) a drewno jest świetne i sama mam połowę mebli w domu z drewna;)
    annatajemnicza21.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej jaka urocza dziewuszka! Genialna huśtawka

    http://wiktooria-blog.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak byłam mała miałam mnóstwo drewnianych zabawek m.in. łóżeczko dla lalki. Fajnie, że takie zabawki nadal się produkowane i że nie dla każdego plastik is fantastik ;)
    ohbobas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Majuszkowe Love , Blogger