"Hiszpanki" La Mere w Krakowie


No i jesteśmy w Krakowie. Tak długo oczekiwany urlop w końcu się spełnia! Niemiłosierny upał daje się we znaki. Nie wiadomo jak się ubrać, co założyć, aby wytrzymać cały dzień. Dużym plusem jest to że od naszego pokoju do Rynku Krakowa, mamy z 10 min na pieszo. Więc taka miejscówka to same plusy dla rodziców z dzieckiem. Na wszelki wypadek zawsze mam przy sobie deszczówki ;). Przy takiej pogodzie nic nie wiadomo co zaraz nastąpi. Chodź nie zapowiadali deszczu to i tak warto się przygotować ;). Bo przecież trzeba wykorzystać dany urlop w 101%.

Uwielbiam bluzeczki hiszpanki. Na takie dni są wręcz wskazane. Lekkie, idealnie się sprawdziły na upały. Przewiewne, wspaniale leżące, tylko je nosić! Maja jest tego przykładem, że bluzeczki warte są kupienia. Córcia spała w niej  i nawet się nie przebudziła z gorącą, które było niesamowicie odczuwalne, o dziwo jej sen trwał  dwie godziny, w hałasie który jej w ogólne nie przeszkadzał.

Bluzki "hiszpanki"  La Mere, nie tylko są śliczne, idealne na takie pogody z 30- sto stopniowym upałem, to jeszcze pięknie, prezentują się w roli, mama córka. Mogę powiedzieć, że warte swoich pieniędzy. Nie to, że będziecie wyglądać tak samo, to wyjątkowo będziecie się czuły w tak licznym tłumie.
Moją ocenę od 0 do 10, to zdecydowanie 10 pkt. Same superlatywy. Kolejną rzeczą która pochłonęła mojej uwadze to zdecydowanie sukienki z podobnym motywem, bo zakochałam się w tym stylu bezgranicznie!.
Bluzki hiszpanki królują tego lata praktycznie wszędzie, są bardzo modne, praktyczne, wygodne itd. Moim numerem jeden to oto TEN sklep w którym je zamówiłam. Zapytajcie się o nie i zachęcam oczywiście do kupna bo na prawdę warto. Przemiła obsługa, szybka wręcz expresowa przesyłka no i bardzo ładnie zapakowane.






Dzięki tacie Majki, te wakacje byłyby na pewno uciążliwe. Więcej bym się zmęczyła nić odpoczęła. Na szczęście jest ON. który bardzo dużo pomagał no i oczywiście ja miałam trochę oddechu. Wspólne spędzenie czasu było na pewno dla naszej trójki odskocznią od rzeczywistości, oraz biegu który na co dzień nas otacza.




Okularki, Majka dojrzała od razu w jakimś sklepie na rynku, z wysokim filtrem ochronnym. Czego nie robi się dla dziecka, które je tak bardzo chcę, kupiłam je ze względu na wysoką ochronę UV no i oczywiście ich wygląd i wielkość. Majka zakochała się w ich bezgranicznie. Nosiła je praktycznie cały czas, zakładała swoim lalką i się nimi bawiła. Stwierdzam, że najlepszy zakup w Krakowie jaki zrobiliśmy ;).

Będąc na spacerku, koło rzeki Wisły, zauważyliśmy nie daleko, taki oto plac zabaw dla dzieci. Wspaniałe miejsce dla naszej Majeczki. Jak tylko zobaczyła w nim schody to nie potrafiła powstrzymać swoich emocji (zresztą jak każde dziecko, które było w pobliżu).
Niesamowite jest to, że każde dziecko jest prawdziwe, każde ich emocje, gesty wychodzą prosto z serca. Niczego nie udają, są szczere. To mi się w nich najbardziej podoba. Wówczas uśmiech u dorosłego sam pojawia się na twarzy.







Będąc w Krakowie ,warto zobaczyć praktycznie wszystko co się da. Miasto to skrywa niesamowitą historię, dużo zabytków. Kościół Św. Wojciecha, Kościół Mariacki, wieża ratuszowa, Sukiennice, pomnik Adama Mickiewicza czy zapierający dech w piersi  Podziemia Rynku. Dużo by o tym pisać bo każdy kościół,czy chociażby  kamienice mają swój ukryty urok, który osobiście trzeba zobaczyć.










Chwilowy odpoczynek dla rodziców jest bardzo potrzebny, w szczególności po tak wyczerpującym dniu. Nasz wzrok uraczyła skromna piaskownica, która spadła nam jak z nieba. Maja bawiła się w niej jakieś dobre pół godziny a dla nas do był relaks nie z tej zmieni. Kto by pomyślał, że skromna piaskownica z kawałkiem miejsca z piaskiem, sprawi tyla radości dziecku jak i rodzicom. Super uczucie.




3 komentarze:

Copyright © 2014 Majuszkowe Love , Blogger